Jak oglądam sobie teraz ten program, to przypomniała się pewna myśl, jeszcze z czasów Tańca z gwiazdami w TVN-ie. A mianowicie, przy zaczynającym się występie mogłaby pojawić się jakaś transparentna belka, na której byłaby informacja odnośnie wykorzystanego utworu i jego wykonawcy.
Ale miło, że nikt nie odpadł. Zresztą, gdyby odpadł, to byłby niezły dym, także od początku można było przypuszczać, że nikt nie odpadnie. Za to za tydzień pożegnamy dwie pary.
Polsat wie co robić z tym programem. W każdym odcinku jest coś nowego i zaskakującego, co przyciąga jeszcze więcej widzów. W TVN nic się nie działo, było nudno.