Bardzo udany pierwszy, pilotowy odcinek. Sympatyczny serial. Oczywiście, nie wiem jak kolejne odcinki, ale pilot oceniam pozytywnie. Świetni Katarzyna Zawadzka i Paweł Domagała.
Czołówka - klasycznej brak - identyczne rozwiązanie jak w "Przyjaciółkach".
Tylko pamiętajmy, że pilot był nagrany wcześniej i miał innego reżysera - Roberta Wichrowskiego. Później jest nim Patrick Yoka. I to widać po zapowiedzi drugiego odcinka, która jest na końcu. Czuć już lekko inny klimat niż w pilocie.
Gra takiego bardzo niesprawiedliwego ojca, który jedną córką kocha bardziej od drugiej . W pierwszym odcinku jego postać była ważna, ale niekluczowa. Nie przeszkadzał mi jakoś.
Jeśli chodzi o śmiech - to nic śmiesznego tam nie grał . Na razie .
Cały odcinek był oparty właściwie na Zawadzkiej, Domagale i Roznerskim. Z kolei Anna Karczmarczyk miała zasadniczo rolę niemą, bo powiedziała może dwa zdania na krzyż .
Trudno powiedzieć. W pierwszej scenie krzyczał na asystentkę, później mówił już bardzo mało i pod koniec miał scenę, gdy mówił nieładne rzeczy o córce. Więc za wiele nie miał tych scen. A wiec nie mogę ocenić, czy pasuje czy nie, bo zasadniczo niewiele grał.